:15:05
- Na długo?
- Aż gnojka złapią.
:15:08
świetnie.
:15:10
Słuchaj, El... Szefowie są od rana.
Wiesz, co to znaczy.
:15:16
Samotne noce. Jakoś przeżyję...
bo żyję tak całe moje życie.
:15:23
Kiedy tato był jeszcze gliną, zawsze
mi mówił: "El, nie zadawaj się z gliną".
:15:27
No a ja co? Zatrudniam się do pracy z
gliniarzami, wychodzę za gliniarza
:15:31
i pewnie też urodziłam następnego
gliniarza.
:15:35
Tommy, zostaw to i chodź jeść.
Stygnie ci.
:15:40
Może ty i Tommy powinniście
zamieszkać z moją mamą.
:15:43
- Twoją matką? Wykluczone!
- Nie zaczynaj od nowa, dobra?
:15:47
W dzielnicy robi się ostatnio pieprzo...
:15:49
To jedno wielkie szambo i dobrze by
było, żebyście nie byli sami w nocy.
:15:55
Mam jeszcze ten pistolet.
:15:59
Dobra. Ukryj go gdzieś...
.ale miej go pod ręką.
:16:02
- Ukryj co pod ręką?
- Nic!
:16:05
Pistolet?
Jest w szafie na górze.
:16:13
- A ty skąd wiesz, gdzie jest pistolet?
- Ja wiem, gdzie jest wszystko.
:16:17
- Poza cholerną deską.
- Spoko, gościu.
:16:23
Spoko, gościu?
:16:27
- Gdzie on się tego uczy?
- Nie wiem. Zrób mi przysługę.
:16:32
Zarezerwuj sobie weekendy. Załatw sobie
zastępstwo, żebyśmy je mieli dla siebie.
:16:36
- Marynaty?
- Ej, spoko, gościu!