:37:32
Nazywam się Joey Venza.
Oddaję się w ręce policji.
:37:36
- Co takiego?
- Jestem Joey Venza! Oddaję się wam!
:38:13
Cześć... Ta kobieta od nieruchomości
już poszła. Nie mogła czekać.
:38:16
- Co tak długo?
- Ach, jedna gówniana sprawa.
:38:20
- Jaka gówniana sprawa, kochanie?
- Nie będziesz chciała tego słuchać.
:38:25
Widziałeś kominek? Działa.
:38:28
Dziewięćdziesiąt siedem pięć. Co ty
na to?
:38:32
- Co ty, ciesz się, że go macie.
- Tego nie wiem. Może jeszcze wyjść.
:38:38
Garber nie mówi wszystkiego świadkowi.
:38:42
Może wdepnąć w niezłe gówno, jak go
zidentyfikuje.
:38:45
- Ona musi go zidentyfikować.
- Dlaczego?
:38:48
Tak się niszczy przestępczość.
Identyfikuje się przestępców.
:38:52
Nie mogę uwierzyć, że to ty to mówisz,
panie detektywie.
:38:56
- To dowodzi odwagi tej dziewczyny.
- Ja myślę, że ona jest walnięta.