:13:00
Moi przyjaciele w Paryżu
od razu to zauważyli.
:13:04
Stałem się człowiekiem starannym...
:13:07
sumiennym, dobroczynnym...
:13:10
bardziej cnotliwym od mnicha.
:13:12
Cnotliwym?
:13:13
Znasz te historie,
które opowiadają w Paryżu...
:13:17
Czuję, że niedLugo ulegnie.
:13:21
Przymyka oczy.
:13:38
Madame.
:13:42
Gdzie Pan idzie, Monsieur?
:13:44
- Do salonu.
- Tam nikogo nie ma.
:13:46
Wszyscy poszli dziś wcześnie spać.
:13:49
Bardzo mi brakowało dzisiejszej
przechadzki.
:13:54
Przy takiej pogodzie obawiam się,
że stracimy ich jeszcze kilka.
:13:58
- Takie obfite deszcze są tu wyjątkiem.
- Tak. Pozwoli Pani?
:14:05
Bardzo proszę.
:14:12
Za tydzień zakończę już moje interesy.
:14:20
- Rozumiem.
- Ale pomimo to, nie jestem pewien...
:14:22
Czy będę w stanie stąd wyjechać.
:14:24
Musi Pan.
:14:25
Chce Pani zatem w dalszym ciągu
się mnie pozbyć?
:14:27
Zna Pan moją odpowiedź.
:14:32
Ufam w twoją uczciwość i dobroć.
:14:35
Chciałabym być Panu wdzięczna.
:14:36
Nie chcę Pani wdzięczności.
:14:39
To, czego chcę, jest głębsze.
:14:44
Wiem, że Bóg karze mnie za moją dumę.
Byłam pewna, że to mnie nie dotyczy.
:14:48
O czym mówisz, Pani? O miłości?
:14:49
- Czy mówisz o miłości?
- Obiecał Pan, że nie będzie o tym mówił.
:14:51
Muszę to wiedzieć.
:14:53
Nie mogę, nie rozumie Pan?
To niemożliwe.
:14:55
Nie musi Pani mówić.
Proszę o jedno spojrzenie.