Doc Hollywood
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:17:07
CzeϾ.
:17:11
Czeœæ. Dzieñ dobry.
:17:14
Czy cos nie tak?
:17:16
Ne,nie.
Um...Jestem doktorem.

:17:21
Tak, wiem kim jesteœ.
:17:25
Uh, hej, przepraszam. Chcesz siê tym okryæ?
:17:30
Jeœli jesteœ doktorem, nie mam niczego, czego byœ ju¿ nie widzia³.
:17:44
Teraz mo¿esz patrzeæ.
:17:51
Wszyscy ch³opcy u w³adzy przybywaj¹ tutaj by odpoczywaæ. Chca mieæ m³ode.
:17:56
Nawet, prezydenci przybywaja tutaj podczas sezonu rybackiego.
:17:58
Celowo ?
:18:01
Pos³uchaj mnie, Ben - ch³opcze, pewnie mówisz do siebie, "Przyby³em do Grady w najpiêkniejszej porze roku.”
:18:06
Ale ch³opcze, te derenie, azalie, kiedy one kwitn¹," nie mo¿esz siê nadziwiæ nuklearnej eksplozji koloru".
:18:15
Pos³uchaj, Nick. Jesteœ burmistrzem. Masz w³adzê, by znieœæ moje zdanie. Czy móg³byœ to zrobiæ?
:18:21
By³ bym ci wdzieczny, w porz¹dku? Wracam do L. A.,i mo¿e moglibyœmy coœ wymyœliæ.
:18:24
Dlaczego do cholery mia³bym to zrobiæ? Jak mam ciebie przekonaæ ¿êbyœ tu zosta³, jeœli ty nie chcesz tutaj byæ?
:18:31
Potrzebujemy doktora. Ty potrzebujesz pacjentĂłw.
:18:35
Zostañ na miêdzystanowej, Ben Stone! OK?
:18:45
Nie daj siê zwieœæ znakom pomyœlnoœci i miejskiego rozwoju, teraz to miasteszko ciebie przera¿a.
:18:48
Ale my jesteœmy nadal tym samym
sennym maÂłym rajem, wiele duÂżych miasta poleca nas
pacjentom z problemami nerwowymi.

:18:54
To jest uspokajajÂący skutek naturalnych ozonĂłw Grady.
Faktycznie, to jest Ĺ“wiatowa klasa szpitala
ale sie rozwijamy.

:18:59
To jest pocieszaj¹ca myœl.

podgląd.
następnego.