Mortal Thoughts
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:09:02
Z początku nie,
ale nic się nie zmieniało.

:09:06
A potem się zatracił.
:09:08
Co pani ma na myśli?
:09:12
Groził...
:09:14
groził jej nożem,
ganiał po mieszkaniu.

:09:18
Raz tak ją walnął,
że trafiła do szpitala.

:09:23
Kiedy Joyce po raz pierwszy dała
znać, że chce pozbyć się męża?

:09:32
Pamiętam coś takiego,
choć nie wiem, czy to pierwszy raz.

:09:43
- Blond będą fantastyczne.
- Świetnie.

:09:46
Cynthia, ja to załatwię. Odpocznij.
Wyciągnij się.

:09:50
Joyce, o co ci chodzi?
Znam moją granicę.

:09:53
Nie chcę,
żebyś rodziła przy klientach.

:09:56
Gdzie ta Cookie?
:10:01
Wypatroszę cię.
:10:02
Przysięgam,
na godzinę utkwiłam w tunelu.

:10:06
No? Co o tym sądzisz?
:10:08
Połknęłaś granat ręczny?
:10:11
Joyce, nie wiesz,
co się dzieje na świecie.

:10:17
Przyszliśmy do mamusi.
:10:19
- Hej, Joyce. Weź dziecko.
- Ty miałeś się nim zająć.

:10:23
- Mam ważne sprawy.
- Koszykówka?

:10:25
Moje sprawy, to moje sprawy.
:10:28
- A to niby co?
- Pampersy się skończyły.

:10:31
To kup. Jesteś kaleką?
:10:32
Nie, to twój obowiązek, Joyce.
:10:35
Co to było dziś rano?
:10:37
- Nie chcę o tym mówić.
- Jak to?

:10:41
Co?
:10:43
Świetnie, Joyce.
:10:45
Potrzymasz go?
:10:46
Sprytnie jak cholera.
:10:48
- Dzięki.
- Sprytnie.

:10:50
To był już drugi termin.
:10:52
Kiedy posłuchasz?
:10:54
Po co przy klientach?
:10:56
Pieprzyć klientów! Olewam!
:10:58
Nie chcę o tym mówić!

podgląd.
następnego.