Final Analysis
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:08:03
To nie jest gest.
:08:05
Dobro Pepe to dobro...
:08:07
nas wszystkich.
:08:10
Prawda?
:08:12
Zobaczymy się w moim biurze?
:08:15
- Dwa razy w tygodniu?
- Oczywiście. Dwa razy.

:08:18
Dzięki, doktorze.
Jestem pana dłużnikiem.

:08:24
Uważaj na siebie!
:08:27
Obraz rodzinnego szczęścia.
:08:30
Pana to martwi?
:08:32
Mnie? Martwi?
:08:35
Gliniarze uwielbiają, gdy gość
wychodzi. I to jako rzekomy czubek.

:08:40
Ten mały nie działał z rozmysłem.
Nie stanowi zagrożenia.

:08:44
Znam to na pamięć.
:08:46
To ja powinienem zwariować.
:08:49
Miesiące pracy poszły na marne.
Przez pana.

:08:53
Wyczuwam w panu sporo agresji,
detektywie.

:08:56
Powinien pan wpaść
do mnie na wizytę.

:09:01
Coś panu powiem.
:09:04
Dam panu spokój...
:09:06
jeśli pan da spokój mnie.
:09:13
Chyba cię polubił, lsaac.
:09:20
Około1 8:00 aż roi się tu
od przystępnych kobiet.

:09:23
To chyba tobie coś się roi.
:09:26
Próbuję z tym skończyć.
:09:35
Czy to nie...
:09:36
Ależ tak. To ona.
Wygląda świetnie!

:09:43
Ile trwa okres karencji...
:09:45
zanim można umówić się na randkę
z byłą najlepszego kumpla?

:09:49
10 do 11 lat.
:09:52
Jak to mówią...
:09:53
Jeśli wspomnisz coś o rybach
albo morzu, wychodzę. Nie żartuję.

:09:57
Chciałem powiedzieć:
żądza nie śpi.


podgląd.
następnego.