:29:02
Dokładnie, cały kraj.
:29:04
Nikomu siÄ™ nie spodoba,
jeśli zginie przez szantaż.
:29:08
Ja go szantaĹĽujÄ™?
:29:10
Policja nic nie wie,
ale to ci siÄ™ nie uda.
:29:13
Mnie nie nabierzesz.
Znam siÄ™ na takich jak ty.
:29:17
Pośród tego dymu i płomieni
John miał moment słabości.
:29:21
Był biedny jak mysz,
więc ukradł mi torebkę.
:29:24
Jednocześnie panią ratując?
To ĹĽarty.
:29:27
Sprzedał ją panu,
a pan go szantaĹĽuje.
:29:30
To szaleństwo. Ratuje ludzi
i kradnie torebkÄ™?
:29:34
Bo to bohater.
:29:35
Nie oczekiwał nagrody ani sławy.
:29:39
Ocalił nas,
bo coś kazało mu tam wejść...
:29:43
choćby wbrew rozsądkowi.
:29:45
Kilka kart kredytowych.
Ile to warte?
:29:48
Kilka dolcĂłw?
W sam raz na przyzwoity posiłek?
:29:53
To poufne, Chucky.
:29:55
LaPlante musi dać mu gwarancje...
:29:58
ĹĽe to siÄ™ nie powtĂłrzy.
:30:01
A przede wszystkim, przeprosić go.
:30:04
Ja mam przeprosić Bubbera?
:30:07
Mogę zaprzeczyć,
że miałam te karty w samolocie.
:30:10
Masz na myśli, skłamać?
:30:11
Albo opowiem to
tak jak przed chwilÄ….
:30:14
W oczach ludzi to uczyni Johna
jeszcze większym bohaterem.
:30:17
A pana
najnędzniejszym robakiem.
:30:20
Ucieleśnieniem
cynicznego oportunizmu.
:30:23
Nie będzie ani centa!
:30:25
Mam syna. Jak człowiek.
:30:27
Skoro tak...
:30:29
to niech pan okaĹĽe trochÄ™ serca!
MoĹĽe on juĹĽ nie ĹĽyje.
:30:36
Szybko!
:30:41
Nie tędy, kolego.
:30:43
On jest ze mnÄ….
:30:45
ChodĹşmy!
:30:49
Z drogi!
:30:52
On jest mĂłj!
:30:53
To Gale Gayley, eskortowana
do hotelu przez policjÄ™.
:30:58
Rubber ocalił Gale
po katastrofie samolotu.