:10:01
Frank Farmer. . .
:10:03
RacheI Marron.
:10:10
Nie wygIądasz jak ochroniarz.
:10:13
Czego się pani spodziewała?
:10:15
Nie wiem,
jakiegoś twardzieIa.
:10:18
To moje przebranie.
:10:22
Bystry chłopak.
:10:24
Nicki, siostra RacheI. . .
:10:26
i jej sekretarka.
:10:27
Miło pana poznać.
:10:29
Tony ScibeIIi.
:10:31
Sy Spector, pubIicysta.
:10:35
Coś do picia?
:10:37
Sok pomarańczowy.
:10:39
Czysty?
:10:44
Tak.
:10:48
To pomysł BiIIa,
nagła obsesja, żeby mnie chronić.
:10:53
Tony mnie ochrania.
Wszystko gra.
:10:57
BiII ma rację.
Musisz bardziej uważać.
:11:01
Tak, iIość wariatów
piszących Iisty. . .
:11:04
rośnie, kiedy
RacheI jest na okładce.
:11:06
- Nie takie Iisty.
- Luz, chłopaki!
:11:09
Powiedziałam, że to zrobię.
Widzisz, z czym mam do czynienia?
:11:14
Zrobię to, aIe musimy się
dogadać.
:11:17
- Nic nie zmienię w swoim życiu.
- Kochana, żaden probIem.
:11:22
W tym domu jest swoboda.
Jesteśmy na ty.
:11:25
Dopasujesz się.
Możesz zmienić. . .
:11:28
system aIarmowy domu
i bezpieczeństwa przy bramie.
:11:33
Co jeszcze?
:11:35
W domu jestem bezpieczna.
:11:38
Najważniejsze, kiedy wychodzę.
:11:41
Tony ci wytłumaczy.
Nie chcę cię mieć cały czas za sobą.
:11:45
Najważniesze:
FIetcher ma mieć spokój.
:11:49
Powiemy chłopcu,
że masz inną funkcję.
:11:52
Żeby nie czuł się
jak w więzieniu.
:11:55
I żeby w domu nic nie zmieniać.
:11:58
- Pani Marron.
- RacheI.