:11:01
Poddaję cię podwójnej sile ciążenia.
:11:02
Przysięgnij teraz, że nigdy nie wspomnisz
przy mnie o Szarej Radzie!
:11:05
Potrójne ciążenie.
:11:06
Sześciokrotne zmiażdży ci żebra
i rozerwie serce.
:11:08
Poczwórne ciążenie.
:11:09
Pięciokrotne!
:11:13
- Proponuję, żebyś wyszedł.
- Och, Delenn...
:11:15
Daję ci szansę na wielkość,
a ty ją odrzucasz.
:11:17
Niech konsekwencje dalszych wydarzeń
spoczną na twoich barkach.
:11:25
Co chcesz dzisiaj kupić?
Postawić ci drinka?
:11:28
- Londo!
- Pan Garibaldi...
:11:29
- Pewnie słyszałeś, co zaszło?
- Z ambasadorem? Tak.
:11:31
Przykre, pewnie wybuchnie wojna.
Ta cała bieganina i strzelanina...
:11:33
Sądziłem, że prędzej czy później
wyjdzie to z mody.
:11:35
Gdzie byłeś, gdy dokował ambasador?
:11:36
Nie podoba mi się pański ton.
:11:38
Radzę zabrać tę rękę.
Mam immunitet dyplomatyczny.
:11:40
Przeczytaj traktat. Od dwóch godzin
mam wszelkie uprawnienia.
:11:41
Pytam więc ponownie: gdzie byłeś,
gdy dokował ambasador?
:11:43
Poproszę jeszcze raz to samo.
:11:46
- Byłem w kasynie, przy stole.
- Sądziłem, że się spłukałeś.
:11:47
Owszem, ale niejaki Del Varner
zaofiarował, że pokryje moje wydatki.
:11:50
To on jest tu przestępcą.
:11:51
Złożył obietnicę, a potem zrejterował,
gdy już sporo przegrałem.
:11:53
Jest tutaj, jeśli chce pan z nim
porozmawiać. O tam, marynarka w kratę.
:11:55
- Czy ktoś może to potwierdzić?
- Tak, nowa telepatka - Lyta Alexander.
:11:58
Widziałem, jak rozmawiała z Varnerem
wkrótce po pańskim wyjściu.
:11:59
Dziękuję. Proszę to zapisać
na jego rachunek.
:12:00
- Kto chciałby zabić ambasadora?
- Panie Garibaldi, to duży wszechświat.
:12:03
Gdybym wiedział czyja to sprawka,
powiedziałbym panu.
:12:04
Nie szukam kłopotów.
:12:05
Wie pan, po co tu jestem?
:12:06
Mam się płaszczyć przed waszym
wspaniałym Sojuszem,
:12:08
mając nadzieję, że podczepimy się
do waszego przeznaczenia.
:12:10
Jak nazywają się te ryby z Ziemi,
które przyczepiają się do rekinów?
:12:12
- Remory.
- Właśnie.
:12:13
Jesteście świetnymi rekinami.
:12:15
My też kiedyś byliśmy niezłymi.
:12:16
Ale po drodze zapomnieliśmy,
jak się gryzie.
:12:19
Kiedyś cały ten kwadrant
był naszą własnością.
:12:21
A teraz co mamy? Dwanaście planet
i tysiąc pomników dawnej chwały.
:12:23
Żyjemy wspomnieniami i opowieściami.
:12:25
Sprzedajemy pamiątki...
:12:28
Staliśmy się atrakcją turystyczną.
:12:29
Zobaczcie wielką Republikę Centauri.
Otwarta od dziewiątej do piątej.
:12:31
Czasu ziemskiego...
:12:33
- Jeszcze coś?
- Nie.
:12:34
Dziękuję, panie ambasadorze.
:12:37
Ładny rekin.
:12:38
Śliczny rekin.
:12:45
Tak?
:12:46
Ben! Wejdź.
:12:47
- Wyglądasz na wyczerpanego.
- Bo jestem wyczerpany.
:12:48
Biorę stymy, żeby ustać na nogach.
To prawdziwe paskudztwo.
:12:50
Może trochę świeżej kawy?
Zebrałam ją godzinę temu.
:12:52
Kawa? Świeża kawa?
Skąd ją wzięłaś?
:12:54
Stąd.
:12:55
Przywiozłam trochę sadzonek,
gdy uruchamiano stację.
:12:57
Namówiłam jednego gościa z hydroponiki,
żeby udostępnił mi kilka grządek.
:12:58
Starcza tego na parę filiżanek
co kilka miesięcy.