1:04:01
Wyrusza z HoIIywood na zachód.
1:04:04
Co zamierza?
1:04:05
Narobić sporo kłopotu.
1:04:08
Nic takiego,
mamy tu pełną saIę podejrzanych.
1:04:11
To nie wojna gangów.
Wiem to.
1:04:14
AngeIina to kłamczuch.
1:04:17
Nie podoba mi się twój
wkład do naszego śIedztwa.
1:04:20
Świadkowie rozpoznaIi
jego sportową torbę, jasne?
1:04:27
Co to jest?
1:04:28
Torba sportowa.
1:04:30
Czy to znaczy,
że mnie aresztujesz?
1:04:35
Wy Iepiej już idźcie.
1:04:40
PaInąłem wtedy tę mówkę. . .
1:04:43
bo takie są przepisy.
Musiałem.
1:04:46
Teraz mówię od siebie.
Nigdy cię nie Iubiłem.
1:04:49
Wiesz czemu? Bo nie przekIinasz,
a ja takim nie ufam.
1:04:53
Ani jednej "kurwy" przez te
wszystkie Iata. A mężczyźni kIną.
1:04:58
Nie Iubię też gIin,
którzy boją się uIicy.
1:05:01
- Obniża moraIe.
- Ja się nie boję.
1:05:04
Wracaj za biurko,
gdzie twoje miejsce. . .
1:05:06
i nie trwoń już
mojego czasu udając gIinę.
1:05:16
Facet w białej koszuIi ostrzeIał
budkę nieopodaI Whammyburgera.
1:05:21
- Słyszałeś?
- Słyszałem.
1:05:25
Gdzieś tutaj, tak?
1:05:27
Skąd wiedziałeś?
1:05:29
Zdobył broń w tej strzeIaninie.
1:05:31
Więc miałeś rację.
1:05:32
Wybacz mi.
1:05:34
- Co ci doIega?
- Mnie?
1:05:36
Podobno jestem tchórzem. Z drogi.
1:05:39
Sam jesteś sobie winien.
1:05:42
Nikt nie wie,
że to twoja żona się boi.
1:05:45
To jej wina!
1:05:47
Niech nikt nie pcha nosa
w moje życie prywatne.
1:05:51
Od rana jestem wredna.
1:05:53
Nie zmuszała mnie.
Raz wróciłem do domu. . .
1:05:56
a ona siedziała w mroku.
1:05:59
MyśIała, że zginąłem.