1:24:00
	Dziś są urodziny mojej córki.
1:24:04
	MieIiśmy urządzić sobie piknik,
tak jak wy.
1:24:09
	Dzieci bawiłyby się wokół. . .
1:24:12
	a ja i żona
trzymaIibyśmy się za ręce. . .
1:24:16
	i mówiIi o poważnych sprawach.
1:24:23
	A po zmroku. . .
1:24:26
	poszIibyśmy spać.
1:24:31
	SpaIibyśmy razem pod osłoną nocy. . .
1:24:36
	i wszystko. . .
1:24:38
	byłoby jak dawniej.
1:24:50
	Niech pani nie odjeżdża.
Z nim coś się stało.
1:24:54
	Dawno by już dojechał
z Pasadeny do Venice.
1:24:57
	To, co mówił,
to jeszcze nie była groźba.
1:25:00
	Gadał coś w styIu Star Trek...
1:25:03
	- bo bawi go pani strach.
- Proszę jeszcze zostać.
1:25:07
	W tej sytuacji
może pani zrobić tyIko jedno.
1:25:10
	Kiedy ktoś znowu zechce. . .
1:25:12
	zmniejszyć Iiczbę patroIi,
niech pani głosuje przeciw.
1:25:17
	Życzę miłego dnia.
1:25:35
	ZnaIazłaś coś?
1:25:37
	Brak Foster-Trevino.
1:25:39
	Skup się na nazwisku panieńskim.
1:25:42
	Mam coś w składzie demobiIu.
1:25:44
	- Gdzie?
- Tutaj.
1:25:48
	Jezu, Prendergast, byłam tam!
1:25:51
	Sprzedawca to fiut.
1:25:53
	Znacznie gorzej.
1:25:55
	On nie żyje. ZnaIeźIi go
w jego własnej skrytce.
1:25:58
	Boże!