:03:00
Odepchnijcie ja!
:03:13
Zastrzelcie ja!
:03:16
Zastrzelcie ja!
:03:36
KOPALNIA BURSZTYNU MANO DE DIOS
:03:39
Republika Dominikanska
:03:51
- Slyszalem, ze Hammonda nie ma.
- Kazal pana przeprosic.
:03:54
Rodzina zada 20 milionów
za smierc tego pracownika,
:03:57
a pan mi mówi,
ze Hammond nie moze się ze mna spotkac?
:04:00
Musial wyjechac wczesniej,
jego córka się rozwodzi.
:04:03
Rozumiem, ale musimy
jakos rozstrzygnac te sprawe.
:04:06
- Firma ubezpieczeniowa...
- W porzadku?
:04:11
Ubezpieczyciel uwaza, ze ten wypadek
dowodzi braku bezpieczenstwa w parku.
:04:15
Inwestorzy się niepokoja.
:04:18
Musialem obiecac, ze przeprowadzimy
na miejscu dokladna inspekcje.
:04:22
Hammond nie znosi inspekcji.
Wszystko opózniaja.
:04:25
Wycofaja fundusze.
To go opózni jeszcze bardziej.
:04:34
Uwaga na glowe.
:04:36
Jesli wyspe zaaprobuje dwóch ekspertów,
ubezpieczyciel da nam spokój.
:04:41
Mam lana Malcolma,
ale wedlug nich za bardzo ulega nowinkom.
:04:44
- Chca Alana Granta.
- Granta?
:04:46
Nigdy nie wyciagnie go pan z Montany.
:04:48
Dlaczego?
:04:51
Dlaczego?
:04:55
Bo Grant jest taki jak ja.
:04:59
Uwielbia wykopaliska.