:15:07
Obudź się. Ktoś tu jedzie.
:15:21
Co to za samochód?
:15:34
- Pójdę zobaczyć.
- Zostań!
:15:35
Spokojnie.
:15:42
Kto tam?
:15:43
Doktor Miranda. Mam zapasowe koło.
:15:46
- O Boże!
- O co chodzi?
:15:49
Już idę!
:15:51
To ten facet, który pomógł mi
na drodze.
:16:03
Chwileczkę.
:16:08
- Zapomniałem je wyjąć.
- Ale ze mnie głupiec.
:16:11
Przypomniałem sobie,
gdy brałem prysznic.
:16:15
- Obudziłem pana?
- Właściwie nie.
:16:18
- Pan też nie ma światła?
- Tym razem na całym półwyspie.
:16:22
To miło z pana strony.
:16:24
Nie musiał pan tego robić.
Przyjechałbym po nie.
:16:27
Na rowerze? Nie ma pan
samochodu.
:16:31
Telefon też nie działa.
:16:34
Przepraszam, że zepsułem
panu weekend.
:16:37
Nic się nie stało. Jestem sam.
Żona jest z dziećmi u teściowej.
:16:42
W domu jest tak pusto,
że chyba bym nie zasnął.
:16:49
Chce pan poznać szczerą prawdę?
:16:53
Jestem pańskim sympatykiem.
:16:55
Byłem jak porażony, gdy się pan
przedstawił. Zatkało mnie.
:16:59
Gdy usłyszałem wiadomości,
chciałem się z panem spotkać.