:23:00
Skarbie...czekalam caly dzien.
:23:04
Mam na sobie koszulke, która mi
kupiles na miodowy miesiac.
:23:11
Dzisiejsza noc bedzie wyjatkowa.
:23:13
Bedziemy sie kochac godzinami.
:23:16
Co pan Szczesliwy na to?
:23:20
- Godzinami?
- Tak jak pierwszym razem.
:23:22
Jane, moze wczesniej pomocze sie
przez jakies dwa dni w wannie?
:23:26
Moze przez tydzien.
:23:29
Jestes taki slodziutki.
:23:30
Przyniose ostrygi i malze.
:24:07
Daj.
:24:09
Ogole ci plecy jak ostatnio.
:24:11
Jane, chyba nie powinnismy. Ja...
:24:15
Frank! Co to ma znaczyc?
:24:17
Ja...upadlem na grabie.
:24:19
Klamiesz. Teraz juz wiem,
dlaczego Ed wydzwania caly dzien.
:24:23
- Pracujesz nad jakas sprawa, tak?
- Nie, przyrzekam. Chodzi o kobiete!
:24:27
Chcialbys!
:24:29
Nie chcesz miec ze mna dziecka
i wracasz do pracy w policji,
:24:33
ty bialy angielski samcu!
:24:38
To nic wielkiego, Jane.
Oddawalem tylko Edowi przysluge!
:24:42
Ladna mi emerytura.
Odchodze, Frank.
:24:45
Nie przypuszczalam,
ze zlamiesz dane slowo.
:24:47
- Nie dzialasz zbyt pochopnie?
- Nie wydaje mi sie.
:24:51
To moja taksówka. Bede u Louise.
:24:53
Frank, jak mogles? Musimy sie
zastanowic nad naszym zwiazkiem.
:24:58
Nie zamierzam sie zastanawiac.
Moge zaczac teraz. Kocham cie.