:40:00
	Świetnie.
:40:02
	Dzieci grzeczne? Rodzina to święta rzecz.
:40:05
	Tak?
:40:06
	Pan Lowrey mówił, że ma pan fabrykę dzieci.
:40:10
	Proszę.
:40:12
	Jak ci mało, to bekniesz za wymuszanie.
:40:16
	Czasami wolno kumam.
:40:19
	Pan Lowrey wspominał, że pan wpadnie.
:40:22
	Zostawił mi klucz?
:40:25
	Chwileczkę.
:40:28
	- Proszę. - To ten?
:40:29
	Boli.
:40:30
	- Dzięki. Było mi miło. - Mnie też.
:40:34
	Miłej zabawy.
:40:36
	To nie to.
:40:37
	Oczywiście, że nie.
:40:44
	Chodź.
:40:45
	Patrz pod nogi.
:40:48
	Nie zgasiłem kadzidełka.
:40:50
	Witaj w Casa de Lowrey.
:40:55
	Trochę tu...
:40:57
	Gdzie te włączniki?
:40:58
	Często zmieniam wystrój i zapominam.
:41:04
	Cholera!
:41:07
	Potykam się o własne graty.
:41:11
	Włączyłaś?
:41:13
	A ja zapomniałem, gdzie instalowałem kontakty.
:41:18
	Tu Yvette.
:41:19
	Nie słuchaj. To jedna z tych wariatek.
:41:22
	Wydzwania, bo nigdy nie ma dość.
:41:24
	Nie dzwoń tu! Mam już ich dość.
:41:27
	To za policyjną pensję?
:41:30
	Uczciwie...
:41:32
	zarobione.
:41:33
	Dostałem spadek.
:41:36
	Więc jesteś gliną nie dla forsy lecz adrenaliny?
:41:41
	Można tak powiedzieć.
:41:43
	Lubię oberwać kijem w łeb albo kulą w dupę.
:41:47
	Kręci mnie to.
:41:49
	Posłuchaj.
:41:50
	Oprowadzę cię po mieszkaniu.
:41:53
	Lukie i Dukie znajdą steki w lodówce.
:41:56
	Lodówka jest tam. Nie orientuję się we własnej chacie.