From Dusk Till Dawn
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:01:04
- Cześć, Earl.
- Dobry, sir.

:01:06
- Jak leci?
:01:11
To cholernie gorący dzień.
:01:15
Nawet tego nie poczułem.
:01:17
Siedziałem tu cały dzień
z klimatyzacją na maksa.

:01:20
- Serio?
- Serio.

:01:27
Nie powinieneś zrobić sobie przerwy na lunch?
:01:29
Nie, jem dzisiaj z mikrofali.
:01:34
Jezu Chryste, Pete.
:01:37
Kiedy sie nauczysz, że to żarcie z mikrofali zabija szybciej niż kula?
:01:41
Meksykańskie żarcie jest dobre tylko dla hippie...
:01:44
kiedy jest na haju.
:01:47
Dałbyś mi butelkę Jacka?
:01:49
Pewnie.
:01:51
Chyba się dzisiaj spiję.
:01:58
Co się stało?
:02:01
Do diabła.
:02:04
To był długi, gorący, upierdliwy,
jebany dzień w każdym calu.

:02:10
Po pierwsze przez tą Naddine z Blue Chip zachorowałem...
:02:14
odkąd ten jej pieprzony mongoidalny chłopak robił grilla.
:02:18
Ten idiota nie odróżnia szczurzego gówna od ryżu Krispies.
:02:22
Zjadłem śniadanie koło 9:00,
:02:27
i rzygałem jak kot do 10:30.
:02:30
Nie ma jakiś przepisów nie pozwalającym
kretynom podawać jedzenia ludziom?

:02:35
Jaeżeli nie ma to powinny być.
:02:37
W końcu kto wie co siedzi
we łbie pieprzonego Mongoła?

:02:41
Nadine powinna strzelić go w łeb.
:02:45
Mógłbyś ją zaskarżyć wiesz?
:02:47
Ten mongoł powinien siedzieć w klatce w cyrku a nie przy kuchni.
:02:50
- Przejąłbyś knajpę.
- Kurwa, Pete.

:02:54
Po co mi ta speluna?
:02:57
Poza tym Nadine i tak ma przejebane.

podgląd.
następnego.