Matilda
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:11:05
Coś w tym jest zabawnego, Kapitanie?
:11:09
Powiedziałbym raczej, że dziwnego.
:11:12
Już kiedyś do niego strzelałem,
wtedy także trafiłem go w powietrzu.

:11:23
Don Alejandro!
Muszę pomówić z panem na osobności.

:11:28
- Być może innym razem.
- Dzisiaj. W cztery oczy.

:11:57
Dobry wieczór, Bernardo.
:12:00
Dobry wieczór, seńorita.
:12:03
- Twój głos jest taki kojący.
- Działa kojąco na tego konia.

:12:08
Tak, rozumiem.
:12:12
Od jak dawna służysz
Don Alejandrowi?

:12:16
Czasami wydaje mi się, że wiecznie.
Przepraszam.

:12:19
Nie obawiaj się, Bernardo.
Nie powtórzę mu tego.

:12:23
Don Alejandro jest dla mnie zagadką.
:12:28
Czasem wydaje się taki
arogancki, ponad stan.

:12:34
Lecz sposób w jaki na mnie patrzy,
jak ze mną tańczy...

:12:39
Jakby był dwiema
zupełnie różnymi osobami.

:12:52
- Jesteś tak podobna do matki.
- Skąd możesz to wiedzieć?

:12:58
No, niczym nie przypominasz
Don Rafaela.


podgląd.
następnego.