:29:01
Musze isc do toalety.
:29:03
- Pójde z toba.
- Moze ja z nia pójde?
:29:17
Maggie, znasz te pania, Celie,
z pracy twojego taty?
:29:21
Tak.
:29:23
- To jego dziewczyna?
- Nie ma mowy.
:29:28
Chcialaby, ale nie jest.
:29:30
On chce kogos, kto pokochalby tez
jego ciasteczko, a Celia to nie ten typ.
:29:36
Daj, poprawie ci skarpetke.
:30:31
Jestesmy.
:30:36
Daj mi go.
:30:38
To mój kot.
:30:42
Moze po meczu przyszlibyscie
z Maggie do nas na kolacje?
:30:46
Zamówilibysmy jakas chinszczyzne
albo cos innego.
:30:50
- Przyszedl, dzieki Bogu.
- Tato!
:30:58
- Co ty na to?
- Raczej nie. To byl meczacy dzien.