One Fine Day
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:28:03
Hej, na skróty!
:28:04
Mimo wszystko, Jack, bardzo cie
przepraszam za zgubienie Maggie.

:28:10
W porzadku. Mnie tez sie to rano zdarzylo.
:28:12
- Zgubiles rano Maggie?
- Tak. Powedrowala za biurowym kotem.

:28:16
Nie zaszkodziloby, gdybys wspomnial
o jej tendencji do oddalania sie.

:28:20
No tak i nie zaszkodziloby...
Tu, tedy!

:28:23
...gdybys wspomniala o tym, ze Sammy
lubi wkladac sobie do nosa rózne rzeczy!

:28:28
- Zrobil to?!
- O, tak! I to porzadnie!

:28:31
Lekarz musial uzyc takich szczypiec.
:28:33
To sie nazywa krokodylek.
Dobrze znam ten przyrzad.

:28:38
- Idziemy!
- Hej, wstawaj. Dalej.

:28:43
Widzisz? Mówilam, ze zdazymy.
:28:47
- Jeszcze jakies katastrofy?
- Lois Lane zjadla szkolne rybki.

:28:51
Czemu mnie to nie dziwi?
:28:53
- Przepraszam, Sammy.
- Lois Lane?

:28:59
Predko! Bo nie zdazymy!
:29:01
Musze isc do toalety.
:29:03
- Pójde z toba.
- Moze ja z nia pójde?

:29:17
Maggie, znasz te pania, Celie,
z pracy twojego taty?

:29:21
Tak.
:29:23
- To jego dziewczyna?
- Nie ma mowy.

:29:28
Chcialaby, ale nie jest.
:29:30
On chce kogos, kto pokochalby tez
jego ciasteczko, a Celia to nie ten typ.

:29:36
Daj, poprawie ci skarpetke.

podgląd.
następnego.