1:16:03
Zobaczymy.
1:16:12
Dobry wieczór.
1:16:15
Nie znamy się,
jestem Malcolm Moldovsky.
1:16:18
Prawa ręka Dilbecka.
1:16:21
Masz dużo pracy.
1:16:24
Trafiony.
1:16:27
Dam pani radę...
1:16:29
w sprawie pani uroczej córki.
1:16:32
- To znaczy?
- Przebywa u pani nielegalnie.
1:16:36
Tylko do czasu apelacji...
1:16:39
Pani Grant, proszę.
1:16:42
To nas nie interesuje...
1:16:45
póki nie pracuje pani
dla pewnych ludzi...
1:16:48
którzy chcą zniesławić
kongresmana Dilbecka...
1:16:52
dla swych celów politycznych.
1:17:02
Nie wiem, o czym pan mówi.
Przepraszam.
1:17:06
Możliwe.
1:17:08
Ale po co Angela ma trafić
do domu dziecka?
1:17:11
To straszne miejsce.
1:17:13
Pracują tam okropni ludzie.
1:17:17
Radzę współpracować z nami
dla dobra dziecka.
1:17:22
Czyli nikomu ani słowa
o tej rozmowie.
1:17:27
Ani o żadnej nocy.
1:17:31
Jasne?
1:17:33
Oczy wiście.
1:17:36
Świetnie.
1:17:38
Proszę mi wybaczyć.
1:17:40
Wepchnę kongresmana
pod zimny prysznic.
1:17:46
Już rozumiem, czemu tak ujęły go
pani wdzięki.
1:17:51
Dobranoc.
1:17:54
Ostrożnie na trapie.