:45:01
	- Nie wie pan, co powiedzieć?
- Nie.
:45:04
	Ta impreza jest ważna.
:45:07
	Dla muzeum, dla mojej żony
:45:09
	i dla miasta.
No i dla państwa Blaisedale.
:45:14
	- Zna ich pan?
- Nie.
:45:16
	To moi bliscy przyjaciele.
:45:19
	I przyjaciele miasta.
:45:20
	Już się bałem,
że spotka ich zawód.
:45:24
	Ale podobno
złapał pan mordercę.
:45:27
	Straszne. Ale gratuluję.
Cieszę się, że bal
:45:32
	się odbędzie.
:45:33
	Już dzwonię
do naczelnika policji.
:45:44
	Wyrzucę pracowników z budynku,
otworzymy tylko sale wystawowe.
:45:50
	Cały czas będą tu nasi ludzie.
:45:54
	Ilu tych ludzi?
:45:56
	Tylu, ilu będę chciał.
:46:04
	Jeszcze raz przeszukam budynek.
Załatw psy.
:46:09
	- Psy już tu były. Na początku.
- Załatw lepsze. Pójdziemy z nimi.