:55:02
	Johnson!
:55:03
	Czas zamknąć budynek.
:55:07
	Wciąż sprawdzamy laboratoria.
:55:11
	Miały być puste o 18:00.
:55:13
	- Wyszedłem ostatni.
- Na pewno? Nie chcę kogoś zamknąć.
:55:18
	Nikogo tam nie ma.
:55:21
	Możecie zamykać.
:55:25
	Już zamykam.
:55:39
	Gotowe.
:55:43
	Jego ludzie powinni wiedzieć,
gdzie jest.
:55:47
	- Zamknięte.
- Ten kretyn, Parkinson, jest słowny.
:55:51
	- Odciął całe skrzydło.
- Idziemy.
:55:54
	- Jak?
- Przez piwnicę.
:55:56
	- Schodami?
- Ma pan sprawne hamulce?
:56:02
	Szampan. Wspaniale.
:56:05
	- Dziękuję, panie...
- Greg Lee.
:56:09
	Czarująco pani wygląda.
:56:12
	- Koniec planu.
- To tunel węglowy.
:56:16
	- Zapach jest coraz silniejszy.
- Co to za nora?
:56:20
	Tunel, którym wożono węgiel
z barek do piwnicy.
:56:25
	Długi?
:56:26
	Podobno aż do jeziora.
Tak mówią.
:56:29
	Czy ktoś mógłby cichcem
zejść ze statku
:56:33
	i przejść tym tunelem
aż do muzeum?
:56:37
	Jasne.
:56:38
	Ruszamy!
:56:54
	- Co tu tak cuchnie?
- Nie podoba mi się to.
:56:59
	Bradley i Evans - za mną.
Hollingsworth, zostań w odwodzie.