:44:03
i, mówiąc bez ogródek,
rozpętało się prawdziwe piekło.
:44:06
Na twarzach mieszkańców widać
panikę. Strach i rozpacz...
:44:10
Bógjeden wie, co tojest,
ale coś ognistego tu spada.
:44:13
Tujestjak na wojinie!
:44:15
- Mój pies tam został.
- Nie możesz tam iść.
:44:18
Ale mój pies tam jest.
Phil, chodż tu, piesku!
:44:22
- Mój pies tam został!
- Próbuj cały czas. Da sobie radę.
:44:28
Phil! Chodż tu, pieseczku.
:44:48
Chodż tu, Phil.
:44:51
O, Phil! Och, dobry piesek.
Udało się. Udało ci się.
:44:55
To mój dom, koleś.
Ja się w tym domu urodziłem.
:44:58
Wiem, wiem.
:45:00
Samochody strażackie!
Dlaczego nie ma samochodów strażackich?
:45:02
- Są na Wilshire.
- Sprowadzę pomoc.
:45:11
- Chyba powinnaś się zatrzymać.
- Czemu?
:45:14
Bo noga tego faceta tak jakby ropiała.
:45:16
Pod siedzeniem jest koc.
Weż go i przyłóż go mocno do rany.
:45:21
Chyba powinnaś...
:45:22
Jak nie dotrę do szpitala,
to obydwaj umrą. Zrób, co ci mówię,
:45:26
i pomóż mi tu trochę.
:45:28
Kelly, wiem, że się boisz.
Ale ja też się boję.
:45:33
Więc potrzebuję twojej pomocy.
:45:36
Pomóż mi, dobrze?
:45:45
Nikt nie ma pojięcia,
czym zablokować trasę teji lawy.
:45:49
Ogłoszenie stanu wyjątkowego,
pomoc okręgowa, stanowa i federalna.
:45:52
Wszystkie wolnejednostki Gwardii Narodowejj
i latajiące cysterny. Potrzebne zrzuty wody.
:45:58
Dobra, Mike. Będę miał lekarzy do dyspozycji.
Przeniosę ich do Midway, dobrze?