Rounders
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:18:02
- Mogę wziąć jutro jeepa?
- Tak. Dokąd?

:18:05
Robal wychodzi z mamra.
Chciałem go odebrać.

:18:08
Pięknie.
:18:10
Obiecałem mu.
:18:12
Nie mogę uwierzyć, że znasz
jeszcze jakiegoś Robala.

:18:16
Jest dla mnie jak brat.
:18:20
Cholera. Nawet nie grałem.
:18:24
Poznałem Robola w szkole
przygotowawczej w New Jersey.

:18:27
Tylko my nie mieliśmy
funduszu powierniczego.

:18:30
Ojciec miał tam biuro z tabliczką,
"Woźny". Dlatego mnie przyjęli.

:18:45
- To miał być twój ostry finisz?
- Ty sukinsynu!

:18:49
- Grałeś fatalnie.
- Czwarty raz dałeś mi...

:18:52
tę pikową dziwkę.
- Wcześniej miał ją Dowling,

:18:57
później ja, więc nie narzekaj.
:19:00
- Miał wszystkie kiery.
- Widziałem.

:19:03
To ci pomogło.
:19:07
Masz racje.
:19:08
- Nie zgarniesz fajek, Robal.
- Wiecie, że ich nie wypalę.

:19:23
Wypełnione?
Ten skurwiel wychodzi.

:19:26
Trochę przyzwoitości.
Zaraz kupisz sobie wagon fajek.

:19:30
- Co jest? To uczciwa wygrana.
- Nawet nie palisz.

:19:35
Boże, ale z was dzieciaki.
Jeśli chcecie umrzeć na raka,

:19:39
nauczcie się grać w karty.
:19:41
To był cios poniżej pasa.
Ktoś ci go jeszcze odda.

:19:46
Nie w tym życiu. Miłej zabawy.
:19:54
Sprzątaliśmy teren, gdy ojciec
Robala był pijany, ale nie tylko.


podgląd.
następnego.