:14:00
Cholera!
:14:01
Jezu Chryste!
:14:03
Czešč, Łysy!
:14:06
Ciągniecie sobie?
:14:07
Przeszkodziłeš nam.
:14:09
Jestešcie partnerami.
Wszyscy was szukają.
:14:12
Nie šwieč po oczach.
:14:15
Nie možna
potrzymač partnera za rączkę?
:14:17
Zostawiam was, dziewuchy.
:14:20
Wytrzyj usta.
:14:21
Zamów mi drinka, wielkoludzie.
:14:27
Dokoňczymy to póžniej.
:14:33
Nie mów Lindzie.
:14:37
Cholera!
:14:40
Nie chcę
sama urządzač mieszkania.
:14:43
A z twoim zawodem...
:14:46
Taką mam robotę.
:14:50
Nie o to chodzi.
:14:52
Mówię o sposobie,
w jaki ją wykonujesz.
:14:55
- Chočby dziš.
- Nic mi nie jest.
:14:58
Tym razem.
:15:00
Podobają mi się
te szalone wyczyny.
:15:03
Gdybyš tylko odróžniał
szaleňstwo od głupoty.
:15:08
Małžeňstwo to dla ciebie nowošč. . .
:15:10
ale codzienny powrót do domu
to wažna jego częšč.
:15:14
Codzienny.
:15:16
Obiecuję. . .
:15:18
będę codziennie wracał do domu.
:15:24
Bez względu na zadanie.
:15:26
Co wieczór.
:15:29
Negocjujesz ze mną?
Przeciež žyjesz z kłamstwa.
:15:33
Teraz nie kłamię.
:15:36
Posłuchaj.
:15:38
Danny Roman jest juž žonaty.
:15:41
Koniec szaleňstw, w porządku?
:15:47
Widzisz?
:15:48
To jest autobus.
Odježdža w siną dal.
:15:51
""Szalony"" siedzi w autobusie.