Arlington Road
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:06:01
Powiedział, że idzie się pobawić do parku.
:06:04
Nie chciał, żebyśmy wiedzieli, co robi.
:06:08
Michael, jesteśmy ci ogromnie wdzięczni.
Gdyby nie ty...

:06:11
Najważniejsze, że się udało.
:06:21
On i jego koledzy...
:06:22
wzięli fajerwerki, race i tym podobne,
:06:26
związali to wszystko razem
i wystrzelili w parku superrakietę.

:06:31
Brady...
:06:33
To on ją odpalił.
:06:36
Prawdopodobnie pozostali chłopcy
go podpuścili.

:06:42
Zaczynałam się tu zadomawiać.
:06:45
Dziś mi to przyszło do głowy.
Że zaczynam się czuć jak u siebie.

:06:55
Wydobrzeje.
:06:58
Zobaczycie. Wszystko będzie dobrze.
:07:03
Dzięki, Michael.
:07:10
Boże. Muszą przeżywać koszmar.
:07:15
Mieszkają tu od dwóch miesięcy.
Nie zamieniłem z nimi słowa.

:07:22
Nie można przyjaźnić się ze wszystkimi.
:07:24
Patrzyłem, jak remontują dom,
jak ich dzieciaki...

:07:27
bawią się na podwórzu. Dziś niosłem
na rękach ich umierającego syna.

:07:31
Ten dzieciak...
:07:33
mieszka po drugiej stronie ulicy.
Nie wiedziałem nawet, jak się nazywa.

:07:56
Umarł?
:07:59
Nie, wyzdrowieje.

podgląd.
następnego.