:34:01
Ciągnij.
:34:03
Jeśli nie chce go pan...
:34:05
zabierzemy go.
Ale trafi do domu dziecka.
:34:09
Do sierocińca?
:34:11
My ich tak nie nazywamy.
:34:15
Udało mi się.
Zawiń, zawiąż i pociągnij.
:34:18
Rzeczywiście.
:34:20
Gratuluję, mały.
:34:21
Nauczyłem go.
:34:23
Wracaj tam, dobrze?
:34:26
- Zadzwonię do Domu Heatherton.
- Zróbmy tak.
:34:29
Zostanie, póki nie znajdzie się
nowa rodzina.
:34:33
Nie wiem. Muszę wziąć
pod uwagę dobro dziecka.
:34:36
Sam pan powiedział
że kiepski z pana ojciec.
:34:39
Będzie miał lepiej ze mną
niż w sierocińcu.
:34:41
Też nie chciałbym
go tam umieszczać.
:34:44
Udajmy, że wcale pana tu nie było.
:34:47
Dam znać,
gdy znajdę odpowiednią rodzinę.
:34:50
Świetnie.
:34:52
Nie chciałbym tego żałować.
:34:54
Dokąd idziemy?
:34:56
Muszę zadzwonić.
Zaczekaj chwilę, dobrze?
:35:06
- Zapłaci pan za rozmowę?
- Twój synek.
:35:09
- Zgadza się pan?
- Oczywiście.
:35:12
Tato, jak tam na Florydzie?
:35:14
Nieżle. Matka spiekła się,
grając w tenisa.
:35:18
- Mam ciekawe wieści.
- Co takiego?
:35:21
Adoptowałem syna.
:35:23
O czym ty, u diabła, mówisz?
:35:24
Mówię, że jesteś dziadkiem.
Gratuluję.
:35:27
Kto by ci dał dziecko?
:35:29
Opieka Społeczna.
:35:31
ldioto. Lepiej go im oddaj.
:35:33
Jego mama...
:35:35
Zaczekaj.
:35:37
Pobaw się z gołębiami.
:35:39
Próbowałem go oddać.
Ale jakoś nie mogę.
:35:42
Pomóż mi.
:35:44
Jest kiepsko. Vanessa odeszła.
Nie wiem, co robię.
:35:48
To oczywiste!
:35:50
Dzieciak jest przy mnie.
:35:52
Nie odchodzi ani na krok.
:35:54
Nie ma mowy o żadnej
prywatności. Wpadłem.
:35:58
Oddaj go,
zanim i jemu zrujnujesz życie.