:04:08
Odbierz.
:04:11
Afrim? Mówi Bowfinger.
Świetny scenariusz.
:04:14
Napisałeś świetny scenariusz.
Nie jesteś już księgowym.
:04:17
Podoba mu się mój scenariusz!
:04:23
- Przyjdź tu jutro o 10:00.
- Tak jest, szefie.
:04:39
- Slater?
- Kto mówi?
:04:40
- Bowfinger.
- Żegnam.
:04:41
Nie odkładaj słuchawki.
Przyjdź tu jutro o 10:00.
:04:45
- Tak wcześnie?
- Wielkie spotkanie, o 10:00. Dobra?
:05:03
Wierzysz we mnie, prawda?
:05:32
Przede wszystkim dziękuję za przybycie.
:05:35
Wiem, że sprawa rodziła się powoli.
:05:38
- Bardzo powoli.
- Powoli i w bólach.
:05:41
Pozwólcie mu mówić.
:05:42
Nie jesteśmy rekinami.
Jesteśmy płotkami.
:05:46
Nigdy nie mieliśmy szansy,
ale teraz mamy.
:05:49
Bo wczorajszej nocy
przeczytałem scenariusz,
:05:52
jaki chciałaby mieć
każda wytwórnia w tym mieście.
:05:54
Skąd mamy taki scenariusz?
Otóż, obecny tu Afrim...
:05:57
jest cholernie dobrym pisarzem,
księgowym i recepcjonistą na pół etatu.