Magnolia
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:15:01
- Nie właź tam!
- Wyjdź! Rędę do góry!

:15:07
I co?! Znalazłeś kogoś?!
Gdzie leziesz, skurwielu!

:15:12
Nie zbliżaj się do szafy!
:15:17
Policja! Jeśli ktoś jest w szafie,
:15:21
niech wyjdzie
z podniesionymi rękami!

:15:25
Marcie, nie ciągnij tej kanapy!
:15:28
- Nie rób tego!
- Tam nikogo nie ma!

:15:32
Jeśli otworzę tę szafę,
zastrzelę cię!

:15:35
Wracaj tu, sukinsynu!
Czemu ze mną nie gadasz?

:15:40
- Nikogo tam nie ma!
- Marcie, uspokój się!

:15:46
Co za cholerny obłęd!
:15:50
Odbiło mu! Gadaj ze mną!
:15:57
A to co, Marcie?
:16:00
To nie moje!
:16:03
On umiera. A my tu siedzimy...
Jak mam się uspokoić?

:16:09
Pomogę pani, ale pewnymi sprawami
musi się pani zająć sama.

:16:14
Możemy je dokładnie omówić.
:16:18
Pieprzona sytuacja.
On odchodzi...

:16:21
Proszę o rady.
Co zrobić z ciałem?

:16:25
Co mam robić, gdy umrze?
:16:28
To sprawa hospicjum,
przyślą pielęgniarkę.

:16:31
- Jest przecież Phil.
- To pielęgniarz?

:16:37
Jeśli się sprawdza, to dobrze,
ale proszę o kontakt z hospicjum.

:16:42
Pan nie rozumie.
Te pieprzone tabletki z morfiną

:16:47
nie pomagają.
:16:50
Od 2 dni nie przełyka...
:16:54
Nie wiem, czy tabletki trafiają,
gdzie trzeba, czy je przełyka.


podgląd.
następnego.