:10:03
Byleš królem Nowego Jorku.
:10:06
Wiec czemu opisujesz
kryminalki w "Oakland Tribune"?
:10:09
To dluga historia.
:10:11
Zlapali mnie
z mlodziutka panienka.
:10:15
Okazalo sie,
ze to córka wlašciciela.
:10:18
Skad mialem wiedziec,
ze byla nieletnia?
:10:21
Wygladala na 18.
:10:24
Cale miasto mnie potepilo.
:10:26
Brzydko! Co na to zona?
:10:32
Wlašnie urodzila dziecko,
wiec žle to zniosla.
:10:37
Alan zaproponowal mi te robote...
:10:39
inne miasto, zmiana.
:10:41
Wstreciuch!
:10:43
Najpierw córka wlašciciela,
teraz zona naczelnego.
:10:49
Czyzbyš nie lubil...
:10:51
zwierzchników?
:10:55
Tylko tych, dla których pracuje.
:10:57
To samo powiesz innej
w kolejnym miešcie?
:11:00
"Wpadlem z zona naczelnego,
no wiesz...".
:11:03
Ješli wpadne z zona naczelnego...
:11:05
niewiele miast mi zostalo.
:11:09
Koniec zabawy?
:11:12
Ty idziesz do pracy,
ja wracam do domu.
:11:16
Zobacze, czy rodzina
mnie poznaje.
:11:20
Nie powiesz,
ze jestešmy okropni?
:11:22
Bob to przyzwoity gošc.
:11:25
Fachowiec,
solidny redaktor.
:11:29
Wiec to wszystko
jest ohydne...
:11:32
tak?
:11:34
To co robimy?
:11:35
Patricia...
:11:36
oboje zmagamy sie
z zyciowymi namietnošciami.
:11:41
Rozumiesz?
:11:43
W porzadku.
:11:46
Nie zakochalam sie w tobie.
:11:49
To dobrze.
:11:52
Bo ja tez cie nie kocham.