Traffic
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:23:07
Co do diabła tutaj robisz?
:23:12
Podoba ci się widok?
:23:13
- Telewizor wystarczająco duży?
- Jak żarcie?

:23:20
Mam nadzieję, że się podoba
ponieważ to jest tak dobre...

:23:23
jak długo będzie trwać, Eduardo.
:23:26
Jestem uczciwym biznesmenem.
Mam kutry połowu tuńczyków. Jestem rybakiem.

:23:28
- Sprawdź to!
- Zamknij ryja do cholery!

:23:31
- Sprawdź to, kurwa!
- Nie możesz tu wchodzić, tak "o"!

:23:34
- Chcę widzieć się z prawnikiem.
- Ok.

:23:36
Spoko, stary.
:23:37
- Eddie... masz spore kłopty.
- Jest spoko.

:23:44
Wiesz co? Taka ilośc koki jaką znaleźliśmy
:23:48
jest surowo karana w niektórych stanach, co nie?
- No, w Teksasie.

:23:50
- Usmażą go.
- Bankowo.

:23:53
Mamy go na taśmie, gdy ubijał interes.
:23:55
Mamy go jak targował się o jakość o swój zysk.
:23:57
- Mamy skurwysyna.
- Jesteś udupiony.

:24:01
Nie, nie jest kompletnie udupiony.
:24:05
Widzę tylko jedno rozwiązanie tego dylematu.
:24:15
Przekonasz nas Eddie
że masz szefa.

:24:18
Spójrz, nie ma szefa, wszystko spada na ciebie.
:24:22
Nie.
:24:24
Nie, to brzmi jak słowa umierającego.
Nigdy do procesu tego nie przyznam.

:24:26
- Będziemy ciebie chronić.
:24:31
- Dla kogo pracujesz?
- Kłopotliwa sytuacja.

:24:34
Wielkie słowa jak na rybaka.
:24:37
Wielkie słowo.
Dla kogo pracujesz?

:24:39
Znam inne wielkie słowo.
:24:43
Nietykalność.
:24:51
Tylko spokojnie.
:24:53
O co tu chodzi?
:24:54
- Mamy nakaz na przeszukanie pańskiej posesji.
- Co?

:24:56
Carl!
:24:58
Mój mąż!

podgląd.
następnego.