:24:01
Nie, nie jest kompletnie udupiony.
:24:05
Widzę tylko jedno rozwiązanie tego dylematu.
:24:15
Przekonasz nas Eddie
że masz szefa.
:24:18
Spójrz, nie ma szefa, wszystko spada na ciebie.
:24:22
Nie.
:24:24
Nie, to brzmi jak słowa umierającego.
Nigdy do procesu tego nie przyznam.
:24:26
- Będziemy ciebie chronić.
:24:31
- Dla kogo pracujesz?
- Kłopotliwa sytuacja.
:24:34
Wielkie słowa jak na rybaka.
:24:37
Wielkie słowo.
Dla kogo pracujesz?
:24:39
Znam inne wielkie słowo.
:24:43
Nietykalność.
:24:51
Tylko spokojnie.
:24:53
O co tu chodzi?
:24:54
- Mamy nakaz na przeszukanie pańskiej posesji.
- Co?
:24:56
Carl!
:24:58
Mój mąż!
:25:00
- Spokojnie. Proszę pani.
- Carl!
:25:01
Proszę pani, tutaj.
Nie może pani iść dalej.
:25:05
Proszę pani, mam nakaz przeszukania.
:25:17
Zabierają go tylko na biura, żeby porozmawiać.
:25:20
Proszę się uspokoić.
Nic mu nie będzie.
:25:22
- Nie rozumiem o co chodzi.
- Będzie z nim dobrze.
:25:22
- Co oni robią tatusiowi?
- Tatusiowi nic nie będzie.
:25:26
W porządku kochanie.
Już dobrze.
:25:45
Nie ty.
:25:45
Ty.
:25:51
Poczekam tu.
:25:55
Pięć lat w Tijuanskiej policji.
:25:59
Trzy lata w policji stanowej.