:41:01
Debbie, nie mogę iść na wrotki
w ten weekend.
:41:05
Żenię się. Cześć.
:41:08
Już jestem, pani Anderson.
:41:12
To ładnie brzmi.
:41:14
Zgadzam się.
:41:16
- W porządku?
- Tak. To wszystko?
:41:18
Tak. Jak zadzwonią moi klienci,
tu są informacje.
:41:22
- Nie wiedziałem, że ją posuwasz.
- Nie posuwam.
:41:26
Nie spałeś ze swoją przyszłą?
:41:29
Nie widziałeś Gry pozorów?
:41:31
Podniesiesz jej spódniczkę,
a tam Oscar Mayer.
:41:35
- To twój raport kwartalny?
- Mogę go oddać po powrocie.
:41:39
- Do diabła!
- Co?
:41:41
Chodźmy. O czym ja mówię?
Ale ze mnie pesymista.
:41:45
Nie posuwać swej żony aż do ślubu.
Jakie to romantyczne.
:41:49
Wszystko będzie dobrze.
:41:51
Choć jeszcze nigdy nie było.
Gratulacje.
:41:54
- Jeszcze raz dzięki.
- Dorwij ją, tygrysie.
:41:59
PAŁAC ŚLUBÓW
:42:13
Przyrzekam cię szanować,
nawet gdy nie będę cię rozumieć.
:42:19
Będę się tobą opiekować i,
choć nie jest to...
:42:23
politycznie poprawne...
:42:24
będę ci posłuszna
w granicach rozsądku.
:42:28
Będę matką twoich dzieci
i będę cię kochać...
:42:32
póki śmierć nas nie rozłączy.
:42:36
Bardzo ładnie.
:42:38
- Haroldzie.
- Jestem.
:42:40
Czas na twoje ślubowanie.
:42:42
Każdy się tym denerwuje.
:42:50
Susan, tak się cieszę,
że się pobieramy.
:42:56
Wiesz, co mówią:
czasem mniej to więcej.