:18:07
Mówię ci, nigdy
nie byłem szczęśliwszy.
:18:10
Nie ma szczęśliwych małżeństw.
To oksymoron, jak szczęśliwa śmierć.
:18:18
Sądziłem, że wrócisz do burdelu.
Do tej kreolskiej dziwki.
:18:23
Już nie.
:18:24
Trzymasz ją tylko dla
siebie. Kiedy ją poznamy?
:18:28
Za tydzień idziemy do teatru na
sztukę amerykańską, chodźcie z nami.
:18:41
Zaraz nadejdzie świt zraniony
dzwonem i oddech mi odbierze.
:18:47
Pójdź, noc już zmierzcha.
:18:54
Szatan jest tuż!
:18:56
Piskliwy głos ogłasza mrok
i dech śmiertelny piekieł.
:19:01
- Odejdź, nim los jej cię obejmie.
- Do piekła, odrażająca maro!
:19:14
- Wspaniałe.
- Niesmaczne. Tani melodramat.
:19:21
Czyż wzywał cię ktoś z nas?
Czy prosił o jej klęskę?
:19:26
Czy ja?
:19:28
Czy ty?
:19:30
Spod ziemi wstaje mara zła...
:19:34
Ojcze, aniołów ześlij mi w opiekę.
Roztocz ich nade mną płaszcz.
:19:41
Skazana jest na śmierć.
:19:44
Lecz wyniesiona także!
Do mnie!