:24:03
Mamy 10 autokarów na granicy.
:24:06
- Jak je sprowadzisz?
- Posłałem tam Jimmiego.
:24:10
- Oni przyjechali na marsz.
- Będą tu około 13:00.
:24:13
Porządkowi załatwieni.
Jest też Fenner Brockway.
:24:17
Choć ze względów prawnych
nie będzie maszerował.
:24:21
Musze pogadać z Frances.
Zaraz wrócę.
:24:25
- Musimy się dziś pośpieszyć.
- Miałem się z nią zobaczyć.
:24:29
Tylko szybko.
:24:41
Zaraz do ciebie przyjdę,
idź do pokoju 306.
:24:48
Gdzie byłeś?
Co się z tobą działo?
:24:52
Miałem spotkania, wybacz.
Mam urwanie głowy.
:24:56
Kevin nie wie, co się dzieje.
Sam muszę wszystko załatwiać.
:25:01
Zmień płytę.
Ta już mi się znudziła.
:25:06
Zaczekaj, Frances.
:25:09
Muszę pracować.
Nie mam teraz czasu.
:25:13
Kończę o 20:00,
może gdzieś pójdziemy?
:25:17
Bzdura. Do północy
będziesz siedział w barze.
:25:23
Myśli pan,
że ktoś przyjdzie na marsz?
:25:26
Tak. Zawsze przychodzili.
:25:29
To marsz w obronie pokoju
i praw obywatelskich.
:25:36
- Jesteś niesprawiedliwa.
- I ty mówisz o sprawiedliwości?
:25:40
Przestań.
Jestem katoliczką.
:25:43
- Spójrz mi w oczy i powtórz to.
- Wiem, że jesteś katoliczką.
:25:48
Ja też jestem zawalona robotą.
Mam tu prasę z całego świata.
:25:53
- Wiem, ale chodzi o nas.
- Daj mi 303.
:25:56
Wiem, że to niełatwe,
ale spróbujmy jeszcze raz.