Bloody Sunday
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:25:01
Zmień płytę.
Ta już mi się znudziła.

:25:06
Zaczekaj, Frances.
:25:09
Muszę pracować.
Nie mam teraz czasu.

:25:13
Kończę o 20:00,
może gdzieś pójdziemy?

:25:17
Bzdura. Do północy
będziesz siedział w barze.

:25:23
Myśli pan,
że ktoś przyjdzie na marsz?

:25:26
Tak. Zawsze przychodzili.
:25:29
To marsz w obronie pokoju
i praw obywatelskich.

:25:36
- Jesteś niesprawiedliwa.
- I ty mówisz o sprawiedliwości?

:25:40
Przestań.
Jestem katoliczką.

:25:43
- Spójrz mi w oczy i powtórz to.
- Wiem, że jesteś katoliczką.

:25:48
Ja też jestem zawalona robotą.
Mam tu prasę z całego świata.

:25:53
- Wiem, ale chodzi o nas.
- Daj mi 303.

:25:56
Wiem, że to niełatwe,
ale spróbujmy jeszcze raz.

:26:01
Chwileczkę, odbierzesz?
Trochę się spóźniłeś.

:26:10
Brytyjskie wojsko
otoczyło całe miasto.

:26:14
Widocznie czują się zagrożeni
tym, co chcemy powiedzieć.

:26:19
A my protestujemy
przeciw internowaniom.

:26:23
Mówią,
że dążycie do konfrontacji.

:26:26
A co innego
mogliby powiedzieć?

:26:32
To jest Fort George.
A to komisariat.

:26:38
Przyjdziemy różnymi drogami
i spotkamy się w Rosemont.

:26:43
- Świetny pomysł.
- To nie wyjdzie.

:26:46
- Rozproszymy ich.
- Mówię, że nic z tego.

:26:49
- Nie wtrącaj się.
- Ratusz odpada.

:26:52
Właśnie stamtąd wracam.
Ściągnęli mnóstwo wojska.

:26:57
Platforma i demonstranci
tam nie przejdą.


podgląd.
następnego.