Enough
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:43:01
Dobranocka, John - chłopcze.
:43:39
- Nic ci nie jest?
- W porządku. I tak muszę się ogolić.

:43:42
Przepraszam.
:43:44
- Nie powinno mnie tu być.
- Pewno, że powinnaś.

:43:46
Nie.
:43:47
- Nie mogę narażać ludzi, których kocham na niebezpieczeństwo.
- Jakie niebezpieczeństwo? Oni zabili moją kanapę.

:43:59
- Halo.
- Joe? Tu Mitch Hiller.

:44:03
To on.
:44:05
Halo. Tak to ja.
Co słychać?

:44:08
Przypuszczam, że Slim do ciebie dzwoniła?
:44:11
Tak. Oczywiście.
:44:13
Więc, mógłbyś jej przekazać wiadomość?
:44:15
- Znaczy się, jakby znowu zadzwoniła?
- Sam nie wiem.

:44:19
Ja jestem po jej stronie,
a nie twojej.

:44:21
Po jej stronie...
:44:23
A czego się spodziewałeś, Mitch?
Tak na prawdę?

:44:26
Daj spokój, Joe.
Jesteś bystrym facetem.

:44:29
Pozwól, że powiem ci dwa słowa, dobrze?
:44:32
Klocki hamulcowe.
:44:34
Nie chcesz się chyba martwić, czy są sprawne
za każdym razem jak wjeżdżasz na autostradę.

:44:38
A co z oknami w twoim mieszkaniu?
Czy nadal są zamknięte?

:44:41
Można oszaleć jak się
jak się myśli o takich szczegółach.

:44:52
- Myślisz, że te zbiry wrócą?
- Nie wiem, ale to nie ma najmniejszego znaczenia.

:44:56
Oczywiście, że ma.
:44:58
Nie musisz odchodzić.
Oni już dziś nie wrócą.


podgląd.
następnego.