:14:03
Eddie. Biedny Eddie.
:14:05
I Tommy. Stary slugus Freddiego.
:14:09
Szczęśliwi jak malpy w klatce.
:14:11
Puszysty dywan i tani szampan.
:14:13
Bez ambicji. Inaczej niĹĽ Freddie.
:14:16
Inaczej niĹĽ ja.
:14:20
Tak?
:14:22
Przymknijcie siÄ™ na chwilÄ™.
:14:26
Wyłączcie tę pieprzoną muzykę!
:14:29
Eddie! Wyłącz to!
:14:34
- Co?
- Ĺšcisz muzykÄ™, Eddie.
:14:37
- Włącz muzykę, człowieku.
- On rozmawia przez telefon.
:14:42
Racja.
:14:45
Wsiadajcie do samochodu, chłopaki.
:14:49
Klub siÄ™ pali.
:14:51
- Powiedział, że klub się pali?
- Do zobaczenia.
:14:54
Cholera jasna. ChodĹş, Derek.
Musimy jechać.
:14:57
Derek, chodĹş!
:15:15
- Długo tu jesteś?
- Właśnie przyjechałem.
:15:18
- Widziałeś kogoś?
- Nie.
:15:20
- Ktoś był przy drzwiach?
- Miał stać Joe, ale nie przyszedł.
:15:23
Nie wiem, gdzie jest.
:15:24
- Wszyscy wyszli bezpiecznie?
- Myślę, że tak.
:15:28
Powiedz mu.
:15:31
Bardzo mi przykro.
:15:33
Co ma zrobić Freddie?
PotrÄ…ci ci z pensji? Powiedz mu.
:15:38
Było ich dwóch. Stolik numer sześć.
:15:41
ZamĂłwili szampana. Nic nie jedli.
:15:44
Parę minut po ich wyjściu...
:15:47
Lennie Taylor.
:15:48
Stali goście, co?
:15:49
Dobra. To było przeoczenie.
Widać, że już za to zapłaciła.
:15:53
Spróbuj ich opisać, kotku.
:15:57
Co on chce zrobić, do cholery?