:50:13
W porzÄ…dku?
:50:14
W porzÄ…dku, Freddie?
:50:17
O co chodzi?
:50:22
- Czy on ogłuchł?
- Zabronił sobie przeszkadzać.
:50:26
Wszystkim.
:50:27
To chyba nie obejmuje mnie, prawda?
:50:29
Tak powiedział.
:50:31
FiliĹĽankÄ™ herbaty?
:50:39
To była bomba?
:50:41
Nie, remontujemy.
:50:43
Tak? To dobrze.
:50:47
Wpuszczasz do swojego ĹĽycia laskÄ™
i od razu ściany masz pedalsko różowe.
:50:52
W kiblu czujesz odświeżacz,
a w platkach znajdujesz majtki.
:50:57
Więc z kim tam jest? A może to tajemnica?
:51:00
Nie, jest z nim Tommy...
:51:02
i siostra Rolanda.
:51:12
Posłuchaj, Karen.
:51:14
MoĹĽliwe, ĹĽe z poczÄ…tku
źle nam się układało,
:51:16
- i jeśli to moja wina, to przepraszam.
- Zawsze możemy zacząć od nowa.
:51:20
Wiesz, nie wyglÄ…dasz Ĺşle.
:51:22
Nie wyglÄ…dam Ĺşle?
:51:25
- Jestem księciem, mała.
- Tak?
:51:27
Tak.
:51:29
Dlaczego nie znajdziesz sobie dziewczyny?
Mogłabym ci w tym pomóc.
:51:32
BÄ…dĹş taka dobra. Mam tyle lasek,
że wyłażą mi uszami.
:51:37
Nie słyszę nawet własnych myśli.
:51:40
Co jest za tym?
:51:42
Nie pozwoliłam Freddiemu tego oglądać.
:51:44
Co o tym myślisz?
:51:46
Wiesz, to nawet niezła
podobizna Freddiego.
:51:49
Tylko nos trochÄ™ za duĹĽy.
:51:51
Bardzo śmieszne.
:51:53
Freddie ma bzika na punkcie koni,
:51:55
więc pomyślałam,
że to będzie dobry prezent zaręczynowy.
:51:58
Co?