:05:02
Spójrz, nie jesteś do tego
stworzony. Wiemy to.
:05:12
Wyjdź na zewnątrz.
:05:18
Co zamierzacie z nim zrobić?
:05:20
Nic strasznego.
Troszke go pobić.
:05:24
Wywieźć go z miasta.
:05:25
To jest twój piepszony
szczęśliwy dzień, Bob.
:05:30
Masz. Trzymaj.
Zadzwoń sobie.
:06:11
Dobrze. OK, JiII.
:06:13
Racja. Zobaczymy się
na stadionie. Cześć.
:06:17
Więc, Mr. Demaret.
:06:20
-Matty.
-Matty. Dobrze.
:06:23
Więc, personel mi powiedział
że ubiegasz się o stanowisko asystenta...
:06:26
...i masz tam Joanne która
przekonała mnie abym się z tobą spotkał.
:06:29
-Więc...
-Prosze wybaczyć.
:06:34
Więc chcę być agentem,
no wie pan, sportowym agentem.
:06:38
I dlaczego miałbym
Cie nim uczynić?
:06:41
Szczerze, Mr. McCreedIe...
:06:42
Myślę że przygotowywałem
na to całe moje życie.
:06:44
Kiedy byłem dzieckiem,
zacząłem chodzić na mecze...
:06:46
i pamiętam jak spędzałem
dużo czasu samotnie...
:06:48
ale zawsze mogłem liczyć na sezon
aby zachować moje towarzystwo.
:06:50
Miałem wujka w związku
bileterów i nabywców biletów...
:06:53
Lokum 176, więc musiałem
znać wszystkich bileterów...
:06:55
na Stadionie Jankesów i Shea, także.
:06:57
Przed tym jak sie dowiedziałem
byłem zaszyty w Garden...
:06:59
i nigdy nie opuściłem
meczu Rangersów lub Knicksów.