:31:02
	- Co?
- Martwię się o ciebie.
:31:04
	A skoro do moich obowiązków należy
opieka nad tobą, przywiozę co potrzebujesz
:31:07
	i lepiej bądź w łóżku,
kiedy przyjadę.
:31:12
	Kobieta z opieki...
:31:14
	- Jej obowiązków?
- W łóżku?
:31:21
	- Obudź się, Tomas!
- No dalej, ty zdradliwy chłoptasiu!
:31:23
	- Ocknij się!
- Zabiję ją!
:31:25
	- Poczekajcie, aż się dowie!
- Nie spodobacie jej się
:31:28
	bardziej niż ja wam,
ale zdecydowanie wolałam sytuację
:31:31
	kiedy byłyśmy tylko trzy.
:31:34
	Już tu jest!
Musiała zadzwonić z komórki.
:31:39
	To nie wygląda najlepiej.
:31:41
	- Wcale nie jest taka ładna.
- O kurczę, ma broń!
:31:46
	- Uciekajmy stąd!
- Nigdzie się nie ruszę bez Tomasa.
:31:50
	- Czekajcie! Ona podchodzi
od tyłu! Szybciej!
:31:53
	Choć, Fifi. Choć do mamy, dziecino.
:31:55
	Szybko! Szybko!
Szybko.
:32:21
	Nie, tylko nie mój płaszcz!
:32:24
	Pewnie kupiony,
żeby pasował do psa.
:32:26
	- Zbierajmy się, zanim ona wróci.
- Przynajmniej moje ubrania nie piszczą!
:32:29
	To nie mój płaszcz.
To ten twój mały głupi szczur!
:32:34
	Choć tu, mój mały Fluffy.
Choć.
:32:49
	CO one knują?