Grand Hotel
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:06:01
- Tak, panie baronie.
- Bardzo dziękuję.

:06:03
Dobry wieczór.
Proszę o klucz do pokoju 168.

:06:05
- Dobry wieczór, panie Pimenow.
- Witam, baronie.

:06:07
- Jak ma się piękna dama?
- Grusinskaja?

:06:10
Prawdę mówiąc, baronie,
dziś jest trochę nerwowo.

:06:13
Był pan wczoraj w teatrze?
:06:14
Zawsze przychodzę, gdy tańczy Grusinskaja.
:06:17
- Wczorajszy występ nie był udany.
- Uważam, że była znakomita.

:06:22
Czy jest pan Preysing? Jestem dr Zinnowitz.
:06:24
- Panie Preysing, gość.
- Panie Preysing.

:06:26
- Jest pan.
- Przepraszam, że musiał pan czekać.

:06:28
Czekać? Czekam na wiadomości
z Manchesteru.

:06:31
- Jeszcze nic nie wiadomo?
- Nic.

:06:32
Niedobrze. Nie utrzyma się pan
bez fuzji z Saxonią.

:06:36
- Wiem.
- A Saxonia nie zawrze umowy,

:06:38
jeśli pana firma
nie dogada się z tymi z Manchesteru.

:06:41
Nie muszą. Mówiłem to panu.
:06:43
Tak, wiem. Bardzo się martwię.
Ale mam w Manchesterze przedstawiciela.

:06:47
W każdej chwili spodziewam się telegramu.
:06:49
Musi pan stworzyć dobre wrażenie,
optymistyczną atmosferę.

:06:52
Mądrze będzie nie wspominać
o Manchesterze przy tych z Saxonii.

:06:55
Na to nie mogę się zgodzić,
doktorze Zinnowitz.

:06:58
W interesach opieram się na uczciwości.
:07:00
Jestem solidnym przedsiębiorcą
dobrym mężem i ojcem.

:07:03
Nie mam nic do ukrycia.
Inaczej nie miałbym czystego sumienia.

:07:07
Tak, wiem.
Chodźmy gdzieś, żeby to omówić.

:07:09
Czekam na stenografkę.
:07:11
Niech idzie do pokoju pana Preysinga, 166.
:07:13
Tak, doktorze Zinnowitz.
:07:15
- Czy są dla mnie jakieś listy?
- Nie, doktorze.

:07:17
- Telegramy?
- Nie, doktorze.

:07:21
Jakby stale na coś czekał,
:07:23
ale nic się nie wydarza.
:07:24
- Żadnych wiadomości?
- Nie, doktorze.

:07:27
Tak, byłem na wojnie.
:07:28
- Pański rachunek, baronie.
- Znowu pan zaczyna?

:07:31
Proszę mnie wysłuchać. Nie mam czasu.
:07:33
Zechce pan chwilę poczekać.
:07:35
- Czy ktoś o mnie pytał?
- Nie, doktorze.

:07:38
Zarezerwuję pokoje.
Pięć sypialni i dwa salony.

:07:41
- Ile osób?
- Zaraz policzę. Moja mama, dwie siostry...

:07:44
- To naprawdę bezczelność.
- Zechce pan chwilę poczekać.

:07:47
- Razem dziewięć.
- Tak, proszę pani.

:07:49
- Mam zarezerwować te pokoje?
- Tak, proszę. I jeszcze...

:07:52
Nie będę dłużej czekał.
Dosyć się tu wystałem.

:07:56
Nieważne.
:07:57
Czekałem trzy dni, żeby dostać pokój.

podgląd.
następnego.