:57:01
Ale pan Preysing
zbytnio ceni sobie pewność...
:57:04
Cały dzień pan mówił. Ochrypł pan od tego.
:57:07
Dobranoc, Preysing.
:57:09
Zdecydowaliście, że nie dojdzie do fuzji?
:57:12
- Tak.
- Umowa zerwana?
:57:15
Tak.
:57:16
- Pański płaszcz, proszę.
- Dziękuję.
:57:25
- Pomogę panu.
- Dziękuję.
:57:31
Preysing, mam nadzieję,
że stanie pan na nogi.
:57:34
Taki kryzys to przykra rzecz. Przykro mi.
:57:38
- Kolację zje pan na mieście?
- Nie, muszę złapać pociąg.
:57:43
Stać! Więc zrywacie negocjacje.
:57:47
Dobrze.
:57:48
Ale nie myślcie, że jestem tak głupi,
:57:51
że nie mam nic do powiedzenia
o Manchesterze.
:57:55
Co? Manchester?
:57:57
Nie. Umowa zerwana. Dobranoc, panowie.
:58:00
Jeśli wie pan coś konkretnego
na temat Manchesteru, moglibyśmy...
:58:05
Wolno mi teraz oznajmić,
że umowa pomiędzy moją firmą...
:58:09
a Manchesterską Kompanią Bawełnianą...
:58:11
została zawarta.
:58:15
Żartuje pan? W tej sytuacji...
:58:19
- Gdzie te dokumenty?
- Myślałem, że to już koniec.
:58:21
To zmienia postać rzeczy.
:58:24
Tak, ale w tej sytuacji to my
moglibyśmy odmówić podpisania.
:58:27
Proszę przestać. Biznes to biznes.
Podpisuję tutaj.
:58:31
Preysing, niech pan tu podpisze.
:58:34
Powinniśmy uczcić to butelką wina.
:58:37
Dobranoc. Spotkamy się za tydzień
i ustalimy szczegóły.
:58:40
- Za tydzień. Dobrze.
- Chodźmy.
:58:42
Dobranoc, Preysing. Spryciarz z pana.
:58:46
- Doktorze Waitz?
- Tak?
:58:48
Przyjdę jutro do pana biura.
:58:57
Pozwolił mi pan ochrypnąć,
:58:59
a miał pan w zanadrzu
układ z Manchesterem. Dlaczego?