Grand Hotel
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

1:08:01
- Niech pan stąd idzie. Drażni mnie pan.
- Nie podoba się panu, że dobrze się bawię.

1:08:06
Kiedy człowiek zaharuje się na śmierć,
może sobie na to pozwolić.

1:08:09
Nie obchodzi pana,
czy wypłata starcza na życie.

1:08:12
Ma pan stałą pensję i fundusz chorobowy.
1:08:16
Jaka to pensja, jaki fundusz?
1:08:19
Kiedy byłem chory przez cztery tygodnie,
1:08:21
napisał pan do mnie, że zostanę zwolniony,
1:08:23
jeśli choroba potrwa dłużej.
1:08:25
Napisał pan tak czy nie?
1:08:27
Nie mam pojęcia, jakie listy piszę.
1:08:30
Wiem, że jest pan w Grand Hotelu
i żyje jak lord.

1:08:33
Pewnie jest pan malwersantem.
1:08:36
- Malwersantem!
- Tak, malwersantem.

1:08:38
Odwoła pan to!
1:08:40
Tutaj, w obecności tej młodej damy!
1:08:43
Jak pan mnie traktuje?
Myśli pan, że jestem nikim?

1:08:46
Jeśli ja jestem nikim, to pan jest gorszy,
1:08:48
panie magnacie przemysłowy Preysing!
1:08:51
- Zwalniam pana. Wynocha!
- Nie może mu pan tego zrobić.

1:08:54
Nie znam go i nie wiem, czego chce.
Pierwszy raz go widzę.

1:08:57
Ja pana znam.
1:08:58
Prowadziłem panu księgi
i wiem o panu wszystko.

1:09:01
Gdyby któryś z pana pracowników
był równie głupi w małej skali,

1:09:05
- jak pan jest w dużej...
- Co pan chce powiedzieć?

1:09:08
Panowie, proszę! Proszę!
1:09:10
Przestańcie!
1:09:13
- Zwalniam pana! Słyszy pan?
- Czekajcie!

1:09:19
Nie może pan mnie zwolnić.
Jestem sam sobie panem,

1:09:24
pierwszy raz w życiu.
1:09:27
Nie może mnie pan zwolnić. Jestem chory.
1:09:31
Umieram. Rozumie pan?
1:09:34
Umieram i nikt nie może mi już nic zrobić.
1:09:38
Nic mi się nie może stać.
1:09:41
Umrę, zanim mnie pan zwolni!
1:09:48
Ten człowiek zwariował.
Nie znam go. Drażni mnie.

1:09:53
- Baronie!
- Przepraszam.

1:09:55
- O co chodzi? Co mu się stało?
- Jest chory.

1:09:58
- Przepraszam, baronie.
- Biedny Kringelein. Już dobrze.


podgląd.
następnego.