Casablanca
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:07:20
Czekam i czekam.
:07:22
Nigdy się stąd nie wyrwę.
:07:24
Umrę w Casablance.
:07:26
Nie mógłby pan zapłacić więcej?
:07:30
Przykro mi,
ale brylanty zalały rynek.

:07:33
Są wszędzie. 2.400 franków.
:07:35
dobrze.
:07:37
Ciężarówki czekają.
Ludzie też. Wszystko. . .

:07:43
To kuter rybacki Santiago.
:07:45
Odpływa jutro o 10:00.
Z końca mariny.

:07:49
dziękuję.
:07:50
Przynieś 15.000 franków w gotówce.
:07:53
Pamiętaj, w gotówce.
:08:02
Zdrówko.
:08:04
- Otwieraj, Abdul.
- Tak, profesorze.

:08:16
- Kelner?
- Słucham?

:08:17
Poprosisz Ricka,
by się z nami napił?

:08:20
Madame, on nigdy nie pija
z klientami. Nigdy.

:08:24
Czemu restauratorzy to snoby?
:08:26
Prowadzę drugi co do wielkości
bank w Amsterdamie.

:08:30
rugi?
To nie zrobi na Ricku wrażenia.

:08:33
Pierwszy bankier
jest tu cukiernikiem.

:08:36
To radosna nowina.
:08:40
A jego ojciec jest gońcem.

podgląd.
następnego.