Casablanca
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:53:11
Nie martw się.
:53:13
Może dogadasz się z kpt. Renault.
:53:16
- Cześć, Ferrari.
- Witaj, Rick.

:53:19
Jest już autobus. Wezmę przesyłkę.
:53:21
- Zaczekaj. Napij się.
- Rano?

:53:24
Zawsze przysyłasz mi
za mało towaru.

:53:27
Koszta transportu.
:53:29
Siadaj.
:53:31
Chciałbym z tobą pomówić.
:53:35
Smuci mnie los Ugarte.
:53:37
Ty hipokryto.
Wcale ci go nie szkoda.

:53:40
Oczywiście.
:53:41
Martwi mnie, że teraz
nikt nie wie, gdzie są listy.

:53:46
Niestety nikt.
:53:47
Zrobiłbym na nich fortunę.
:53:50
Ja też, a jestem biedny.
:53:52
Mam propozycję. Zajmę się. . .
:53:54
transakcją.
:53:55
Za małą opłatą upłynnię te listy.
:53:58
A koszty transportu?
:54:00
Na pewno będą
jakieś dodatkowe opłaty.

:54:03
To oferta dla posiadacza listów.
:54:06
Jeśli się pojawi.
:54:08
Sądzę, że wiesz, gdzie one są.
:54:10
Nie jesteś sam.
Renault i Strasser też tak sądzą.

:54:19
Dałem im szansę przeszukać mój bar.
:54:22
Możesz mi zaufać.
Potrzebujesz wspólnika.

:54:25
Wybacz, muszę wracać.
:54:31
- Dzień dobry.
- Ferrari to ten grubas przy stole.

:54:39
Takiego skarbu
nie ma w całym Maroko.

:54:41
Tylko 700 franków.
:54:43
Oszukuje cię.
:54:45
Nieważne, dzięki.
:54:46
Dla przyjaciół Ricka
mamy mały rabat.

:54:49
700 franków? Oddam go za 200.
:54:52
Wybacz,
nie mogłam cię wczoraj przyjąć.

:54:55
Nieważne.
:54:56
ostanie pani specjalny rabat.
:54:59
100 franków.

podgląd.
następnego.