Casablanca
podgląd.
wyświetla.
zakładek.
następnego.

:55:00
Zmieszałaś mnie, a może to bourbon.
:55:04
Mam obrusy. . .
:55:05
- Nie interesuje mnie to.
- Chwileczkę.

:55:08
Powiesz mi,
czemu zostawiłaś mnie na stacji?

:55:12
Tak.
:55:13
Powiedz, jestem dość trzeźwy.
:55:16
Raczej nie.
:55:17
Zostałem z biletem kolejowym.
Mam prawo wiedzieć.

:55:21
Widziałam cię wczoraj.
:55:24
Rick, którego znałam w Paryżu,
zrozumiałby.

:55:27
Ale ten, który spojrzał na mnie
z taką nienawiścią. . .

:55:31
Wkrótce wyjeżdżam,
i nigdy się już nie zobaczymy.

:55:35
Mało o sobie wiedzieliśmy, kiedy
się w sobie zakochaliśmy w Paryżu.

:55:39
Zostawmy to tak, może zapamiętamy
Paryż a nie Casablankę.

:55:45
Nie ostatnią noc.
:55:46
Odeszłaś,
bo wiedziałaś, jak będzie?

:55:50
Ciągłe ucieczki przed policją.
:55:53
Wierz w to, jeśli chcesz.
:55:54
Już nie uciekam. Osiadłem.
:55:57
Nad barem, to prawda.
:55:59
Przyjdź do mnie na górę.
Będę czekał.

:56:04
Pewnego dnia okłamiesz Laszlo.
:56:07
I przyjdziesz.
:56:10
Nie, Rick.
:56:13
Victor Laszlo jest moim mężem.
:56:16
I był,
nawet gdy znaliśmy się w Paryżu.

:56:24
Właśnie mówiłem panu Laszlo,
że nie mogę mu pomóc.

:56:28
Wieści się rozniosły.
:56:30
Kieruję nielegalnymi operacjami,
mam wpływy i szacunek.

:56:35
Nie będę ryzykował dla pana Laszlo.
:56:38
Ale dla pani, chętnie.
:56:40
Ferrari sądzi, że można by
ci załatwić wizę wyjazdową.

:56:45
- Tylko dla mnie?
- Tylko.

:56:48
Będę próbował.
Na pewno za jakiś czas. . .

:56:51
Równie dobrze mogę być szczery.
:56:53
Pański wyjazd byłby cudem.
Niemcy zakazali cudów.

:56:57
Interesują nas 2 wizy.
:56:59
- Lisa, daj spokój.
- Nie, Victor.


podgląd.
następnego.