:15:04
Ciekawe, ze pamietam
co to byl za dzien.
:15:09
- Nie wystarczy?
- Jak na wiesniaka?
:15:13
Panie Farrel, pan Mundson wróci|.
Chcia|by zobaczyc pana u siebie.
:15:19
W koncu jestem tu szefem.
Nazywa mnie panem Farrel.
:15:23
Czy to nie ma znaczenia?
:15:31
Moze cos by mnie tknelo,
jakis instynkt ostrzegawczy.
:15:36
Ale nie.
Niczego nie przeczuwalem.
:15:48
Ballin?
:15:51
- Ballin?
- Zaraz zejdzie.
:15:56
- Wspaniale, ze wróci|, prawda?
- Wierze, ze nic sie nie zmieni.
:16:10
Johnny, to ty?
:16:18
- Czesc, Ballin.
- Wejdz na góre.
:16:27
Co to za mina?
G|upio wygladasz.
:16:32
- Gdzie jest kanarek?
- Skad wiesz? Chodz.
:16:41
Tu jest mój kanarek.
:16:46
Nie spodziewa|es sie us|yszec
spiewu kobiety w moim domu, co?
:16:52
To dla mnie... niespodzianka.