:10:00
- Trwonicie tylko pieniądze podatników.
- Zadzwoń sobie po adwokata.
:10:04
To są moi adwokaci.
Wszyscy po Harvardzie.
:10:15
Ja chcę jeszcze kawy.
:10:54
Problem z głowy. Już nie musimy
się martwić, komu płacić najpierw.
:10:58
- Cicho. Myślę.
- Właścicielka nas wyrzuci.
:11:00
W delikatesach nie będzie
już kiełbasek na kredyt.
:11:03
Nie możemy pożyczyć od dziewczynek,
bo jadą do więzienia.
:11:07
Ciekawe, ile bukmacher Sam
da nam za nasze płaszcze.
:11:10
Bukmacher Sam? Nic z tego.
Nie postawisz mego płaszcza na psa.
:11:14
- Jerry, mówiłem ci, to pewniak.
- Zamarzniemy.
:11:17
Jest poniżej zera.
Dostaniemy zapalenia płuc.
:11:20
Słuchaj, głupku, on stoi 10-1.
Jutro będziemy mieli 20 płaszczy.
:11:33
Piorun. Muszę sobie zbadać głowę.
:11:37
Myślałem, że nie gadasz ze mną.
:11:39
Kontrabas jest ubrany cieplej ode mnie.
:11:49
- Jest dziś coś?
- Nic.
:11:51
Dziękuję.
:11:55
- Jest dziś coś?
- Nic.
:11:56
Dziękuję.
:11:58
Już nie mogę, Joe. Jestem słaby z głodu,
mam gorączkę, dziurę w bucie...