:19:03
Moje stopy nigdy
nie były tak zadbane.
:19:06
Skakałem jak mała wróżka.
:19:10
Ma mały rudawy meszek pod nosem,
:19:12
ale potrafię przymknąć oko
na małe niedociągnięcia w kobiecie,
:19:16
o ile tylko
ma do zaoferowania coś w zamian.
:19:22
Po to tu w końcu jesteśmy, nie?
Aby pomagać sobie wzajemnie w życiu.
:19:29
Z Dorą, babeczką z Pimlico,
:19:31
robiliśmy to
w poniedziałki i środy,
:19:34
kiedy jej młody facet
rozbudowywał mięśnie w siłowni.
:19:41
A oprócz nich
:19:42
były zawsze
przypadkowo poznane kobietki.
:19:50
Jaki ładny bobas.
:19:52
- Jest pana?
- Nie, mojej siostry.
:19:57
Więc sam już nie wiem,
po co się wiązałem z Gildą.
:20:01
- Czego ma taką brązową buzię?
- Dałem mu tabliczkę czekolady.
:20:05
Nie powinieneś był!
:20:09
Pachniesz trochę mlekiem.
:20:11
Przepraszam, zaraz się umyję.
:20:13
Mnie to nie przeszkadza.
To takie mamuśkowate.
:20:17
Jak długo będziesz go
karmiła piersią?
:20:20
Jak długo będę mogła.
To dla niego najlepsze.
:20:23
Nie przywiązuj się
do niego za bardzo.
:20:26
Dlaczego nie?
Jestem jego matką.
:20:28
A ja jego ojcem,
ale musimy postępować fair.
:20:30
Musimy myśleć o nim.
:20:32
- Co z tą bogatą kobietą?
- Z jaką bogatą kobietą?
:20:36
Z tą, która miała go adoptować,
aby mógł mieć lepsze życie.
:20:39
Nie chcę podejmować
pochopnych decyzji.
:20:42
- Lepiej zdecyduj się szybko.
- Dlaczego?
:20:45
Może się tak
do ciebie przyzwyczaić,
:20:47
że umrze z tęsknoty,
kiedy go zabiorą.
:20:51
- A dlaczego mają go zabrać?
- Sama tak postanowiłaś.
:20:54
Miałaś go oddać do adopcji,
aby mu niczego nie brakowało.
:20:57
To było dawno temu.